Husband nie
chciał podać przepisu, twierdząc, że była to całkowita improwizacja. Co
oczywiście jest prawdą(zawsze tak gotuje).
W końcu
jednak ze względu na potrzeby bloga, zrekonstruował co zrobił:
Przepis jest
bardzo prosty.
Pierś
kurczaka kroimy w cienkie plastry (nie za duże nie za małe, widać na zdjęciu)
Na patelnię
lejemy kroplę oliwy z oliwek. Naprawdę niewielką. Nie pokrywa nawet całej
powierzchni patelni.
Na to
rzucamy plasterki mięsa. Polewamy je natychmiast sosem rybnym i sosem sojowym
(ale w niewielkich ilościach) a następnie sokiem z wyciśniętej cytryny.
Kiedy mięso
jest już w miarę podsmażone, wrzucamy cebulę pokrojoną w paseczki.
Dodajemy
(jeśli mamy) łyżeczkę Tandoori Curry
Jakiś czas
później dodajemy paseczki pokrojonej papryki (ale nie jest to konieczne)
Jeszcze
później dorzucamy kiełki fasoli mung a na końcu listki świeżej kolendry.
Takie danie można podawać z ryżem, makaronem ryżowym lub sojowym.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz